piątek, 1 lutego 2013

Trochę słonecznej Portugalii czyli "pasteis de nata" po mojemu

Podczas podróży staram się smakować lokalnych dań. Zapamiętywać smaki, przypominać sobie później jaka potrawa czy deser i gdzie smakowała mi najbardziej. Czasem jak coś mocno zapadnie mi w pamięci i zasmakuje to próbuje po swojemu je odtworzyć, dobierając intuicyjnie składniki, które mogły się w danym daniu znaleźć. Pasteis de nata to ciasteczka, którymi często się raczyłam podczas ostatnich wakacji. Już kiedy kosztowałam je po raz pierwszy zakołatała mi myśl, że może zrobić je po powrocie. W końcu się zmobilizowałam i spróbowałam odtworzyć ich smak po swojemu. Dopiero później sprawdziłam na nie przepis i okazało się, że dobór składników nie był w 100% trafiony, ale... mimo to smakowały.

Składniki:
gotowe ciasto francuskie
budyń waniliowy
0,5 l mleka
3 łyżki cukru
cukier brązowy
cynamon

1. Z ciasta francuskiego wycinamy za pomocą filiżanki koła i wykładamy nimi wysmarowane olejem foremki.
2. Przygotowujemy budyń wg. przepisu na opakowaniu, ale dodatkowo dosładzamy.
3. Ugotowany budyń wlewamy do foremek z ciastem francuskim, posypujemy brązowym cukrem.
4. Wkładamy na nagrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy ok. 20 minut.
5. Przed podaniem ciastka posypujemy odrobiną cynamonu.




2 komentarze: