Zrobiłam naleśniki. Mój syn, wyjątkowo jak na niego, po prostu o nie poprosił. Zdecydowałam, że zrobię mu podwójną przyjemność i nie dość, że je zrobię, to jeszcze zrobię je w wersji czekoladowej. Na czekoladę mojego syna namawiać nie trzeba, zresztą chyba nikogo. Nie muszę pisać, że szczęście mojego syna nie miało granic, a ilość zjedzonych naleśników znacznie przekroczyła tą zjadaną standardowo. W przygotowaniu naleśników posiłkowałam się przepisem http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/truskawki/nalesniki_czekoladowe/przepis.html . Ominęłam tylko truskawki. Po pierwsze nie sezon, a po drugie nie muszę powtarzać, że z owocami u mojego syna krucho. Nieustająco muszę je przemycać w koktajlach. No ale wciąż wierzę, że nadejdzie taki dzień, że po prostu pokocha je jak ja :) Tym razem udało mi się przemycić gruszkę w formie musu. Po prostu poinformowałam, że naleśniki występują albo w wersji z musem, albo nie występują. Podziałało, choć co chwilę słyszałam "nie lubię", ale zjadł :)
Składniki:
50 g masła
50 g ciemniej gorzkiej czekolady
1 szklanka mleka
1 łyżka kakao
2 jajka
1/2 szklanki cukru
150 g mąki
1/2 szklanki wody gazowanej
2 gruszki
1 łyżka cukru brązowego
2 gruszki
1 łyżka cukru brązowego
1. W rondelku rozpuszczamy masło, czekoladę z łyżką kakao. Lekko studzimy.
2. Dodajemy jajka, cukier, mąkę i miksujemy.
3. Odstawiamy na 60 minut. Po tym czasie dodajemy wodę gazowaną, znowu mieszamy i smażymy.
4. Obieramy gruszkę i kroimy w kostkę, dodajemy cukier, odrobinę wody i dusimy około 15 minut.
5. Podduszone gruszki lekko mieszamy blenderem, tak aby pozostawić cześć w formie kostki.
6. Usmażone naleśniki przekładamy musem. Możemy ozdobić bananem i/lub odrobiną kakao.
Uwaga: W moim odczuciu smażenie naleśników czekoladowych wymaga dużej uważności (przypalają się) oraz cierpliwości (o wiele dłużej niż standardowe, zbierają się na patelni do kupy), tak więc warto sobie zarezerwować trochę czasu i nie zapomnieć o cierpliwości.
4. Obieramy gruszkę i kroimy w kostkę, dodajemy cukier, odrobinę wody i dusimy około 15 minut.
5. Podduszone gruszki lekko mieszamy blenderem, tak aby pozostawić cześć w formie kostki.
6. Usmażone naleśniki przekładamy musem. Możemy ozdobić bananem i/lub odrobiną kakao.
Uwaga: W moim odczuciu smażenie naleśników czekoladowych wymaga dużej uważności (przypalają się) oraz cierpliwości (o wiele dłużej niż standardowe, zbierają się na patelni do kupy), tak więc warto sobie zarezerwować trochę czasu i nie zapomnieć o cierpliwości.
mniam <33
OdpowiedzUsuń