Nadszedł ten czas i dla mnie, że musiałam nabyć gofrownicę. W sumie to nabyła ją jakiś czas temu moja mama, a ja sobie po prostu pożyczyłam "na trochę". Dość długo się przed tym wzbraniałam. No ale przeważyła ekonomia. Można zbankrutować kupując dziecku gofra za każdym razem jak odwiedzamy ZOO. A że odwiedzamy je dość często z racji bliskiej odległości i wykupionego abonamentu, więc zaczęły to być drogie wyjścia :). Szukałam idealnego przepisu na gofry. Marzyły mi się takie chrupkie i lekko słodkie. Parę przepisów wypróbowałam, aż okazało się, że "najciemniej jest pod latarnią, a najlepszym przepisem na gofry dysponuje moja teściowa.
Składniki:
2 szklanki mąki
2 jajka
0,5 l mleka
100 g masła
75 g cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1. Masło rozpuszczamy w rondelku.
2. Jajka ubijamy z cukrem pudrem.
3. Po kolei dodajemy mleko i mąkę z proszkiem do pieczenia, a na koniec rozpuszczone i przestudzone masło.
4. Wyrobione ciasto odstawiamy na co najmniej godzinę i zaczynamy pieczenie gofrów dbając, aby z każdą nową partią gofrownica była dobrze nagrzana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz