Nie pytajcie mnie ani co to za wyspa, a tym bardziej jaka tam dokładnie żeruje ryba. I w ogóle skąd taka egzotyczna nazwa dania. W moim odczuciu rybę można wziąć każdą, byle by była morska, a jedyne powiązania jakie widzę pomiędzy tym daniem i ewentualnie wyspą, to dodatki w postaci ananasa i banana, które świetnie równoważą wyrazisty smak curry, imbiru i sosu sojowego wyczuwalny w rybie. Za rybami przepadam i to w takim standardowym, piątkowym wydaniu czyli z ziemniakami i surówka z kiszonej kapusty, ale czasem mam chęć na jakąś odmianę. Oto ona...
Składniki:
70 dag filetów z ryby morskiej
1 banan
1 puszka ananasa
1/2 papryki
masło
1 łyżeczka curry
2 łyżki sos sojowy
szczypta chili
1 łyżeczka imbir
sól
pieprz
mąka
bułka tarta
jajko
olej
2. Do tak przygotowanej marynaty wkładamy posolone i popieprzone kawałki ryby. Trzymamy je co najmniej 1 godzinę.
3. Następnie rybę panierujemy w mące, jajku i bułce i smażymy na rozgrzanym na patelni oleju.
4. Każdy kawałek przekładamy do naczynia żaroodpornego.
5. Na patelni rozpuszczamy masło. Kładziemy pokrojoną na małe kawałki paprykę, chwilę podsmażamy, następnie plastry banana i kawałki ananasa.
6. Dolewamy marynatę w której moczyła się ryba. Dusimy wszystko około 10 minut.
7. Sosem polewamy rybę i jemy od razu lub wstawiamy jeszcze na 10 minut do piekarnika.
Wygląda bardzo aptyecznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSamo danie jak najbardziej wygląda bardzo apetycznie i ja mogę powiedzieć, że jestem wielkim fanem ryb. Na tą chwilę bardzo mi pasuje jedzenie łososia wędzonego https://mowisalmon.pl/produkty/losos-wedzony-na-goraco/ i właśnie ta ryba bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuń