sobota, 8 marca 2014

Klops pewnej mamy

Na Święta Bożego Narodzenia, zgodnie z moim życzeniem, zostałam obdarowana kilkoma książkami kucharskimi. No i trzeba było w końcu po nie sięgnąć. Wszak mają służyć do inspiracji, a nie stanie na półce w mojej designerskiej ;) kuchni. (Kuchnie do designerskich zaliczyć mogę, ale jest jeden szkopuł, nie mam w niej wolnych półek). W pierwszej kolejności na ogień poszła Nigella Lawson. Działam z nią od czasu do czasu i oto kolejny efekt tego działania. Prezentuję zgodnie z nazwą z książki "Klops mamy Eda". Ale nie pytajcie kim jest Ed? I don`t care... Wyszedł smacznie i jest soczysty, a to przy klopsach ważne. 

Składniki:
ponad 70 dag mięsa mielonego z łopatki
3-4 jajka ugotowane na twardo
3-4 cebule
25 dag boczku wędzonego pokrojonego w plastry
pół bułki
olej
sól
pieprz
czosnek

1. Cebulę kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzany na patelni olej.
2. Do miski wrzucamy mielone mięso.
3. Do mięsa dodajemy wyciśniętą namoczoną bułkę oraz podsmażoną cebulę. Doprawiamy solą, pieprzem, czosnkiem.
4. W naczyniu żaroodpornym z odrobina oleju kładziemy 1/3 mięsa. Układamy wzdłuż ugotowane na twardo jajka i wykładamy pozostałą część mięsa.
5. Formułujemy coś na kształt bochenka i obkładamy plastrami boczku.
6. Pieczemy około 1 h w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz