Wprawdzie bób jest już mglistym spojrzeniem, ale dla tych co go uwielbiają, jest rozwiązanie w postaci mrożonego. Ja tę pastę robiłam jeszcze w czasie, kiedy dostępny był świeży, ale dopiero niedawno dokopałam się w aparacie to dowodu na wykonanie tej przekąski czyli zdjęcia. Pasta szybka smaczna, choć ja przyznaję, że chyba zrobiłam jej za dużo i pod koniec już się trochę z jej jedzeniem męczyłam. Ale co sobie akumulatory witaminowe napełniłam, to moje.
Składniki:
1 ugotowana szklanka bobu
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki oliwy
woda
1. Do obranego bobu (obieranie....wrrrr.... zajęcie uczące cierpliwości) wlać sok i oliwę.
2. Zmiksować i rozdrobnić za pomocą blendera. Jeśli pasta wychodzi za gęsta i źle się rozdrabnia, dodać wodę.
pyszna pasta!!
OdpowiedzUsuńŁatwo się zjada :)
OdpowiedzUsuń