Kiedyś moja reakcja na gotowany bób była podobna do tej jaką obecnie ma mój syn, kiedy mamy go w domu, czyli: "Co tak śmierdzi". Za żadną namowa nie dałam sobie go wcisnąć i nic nie było mnie wstanie przekonać, że to zdrowe i pełne witamin warzywo, które warto jeść. Nie pamiętam co spowodowało, że zdanie zmieniłam, ale teraz na jego widok świecą mi się oczy i mogłabym go w sezonie jeść prawie codziennie, w różnych odmianach. Dzisiaj, tak jak ostatnio, jako składnik sałatki.
Składniki:
100 g sera feta
2 pomidory
1 szklanka ugotowanego bobu
świeżo mielony pieprz
oliwa z oliwek
1. Pomidory wkładamy na kilka minut do gorącej wody i obieramy ze skórki.
2. Ser feta kroimy w kostkę.
3. Bób obieramy ze skórki (najlepiej to robić kiedy jest jeszcze ciepły, życzę cierpliwości :))
3. Mieszamy wszystkie składniki, polewamy odrobiną oliwy z oliwek i posypujemy świeżo zmielonym pieprzem.
Bób kocham, ale sera feta nie cierpię :)
OdpowiedzUsuń